Lato z komarami, lato pachnące słońcem...

Lato w pełni. Wszyscy wkoło korzystają z pięknej pogody, spędzają czas na świeżym powietrzu, wyjeżdżają na wakacje, wczasy, kolonie i obozy, aby zregenerować organizm i nabrać sił na długie jesienne i zimowe dni.
 
W Środowiskowym Domu Samopomocy w Krapkowicach również panuje letnio-wakacyjna atmosfera. Wielu z naszych uczestników nigdy nie miało okazji wyjechać, nigdy nie spało pod namiotami i nie spędzało nocy poza domem. Niepełnosprawność ogranicza i uniemożliwia korzystania z wielu uroków życia.
Aby to zmienić 22 lipca w naszym ośrodku zorganizowano imprezę pod tytułem „Biwak pod gwiazdami”. Przygotowania do biwakowania rozpoczęły się od samego rana. Część uczestników w trakcie treningu kulinarnego  przygotowywała leczo na późniejszą kolację, pozostali zajęci byli rozbijaniem namiotów w pięknym ogrodzie otaczającym budynek, a jeszcze inna grupa przygotowywała miejsce na ognisko. W ten sposób powstało prawdziwe pole namiotowe. Późnym popołudniem na tarasie odbywały się gry, zabawy oraz konkursy z nagrodami, a w przerwie każdy biwakowicz schrupał słodkiego gofra. Kiedy zbliżył się wieczór przygotowaliśmy się do najważniejszej ceremonii biwakowej, czyli rozpalenia ogniska. Zebraliśmy się wokół, a najmłodsi uczestnicy pod opieka terapeutów rozpalili ogień. Kiedy w skupieniu piekliśmy sobie kiełbaski do zmasowanego ataku przystąpiły krwiożercze bestie – komary.  Daliśmy im rady, bo od czego są wszelkiej maści preparaty !!? 
 
Po kolacji uczestnicy mieli również okazję obserwować przez lunetę gwiazdy i księżyc, który w tę noc świecił całym swoim blaskiem. Wykończeni po całym dniu wrażeń, gdy ognisko już wygasło, wśliznęliśmy się do swoich ciepłych śpiworków i spaliśmy do samego rana. Następny etap naszych wakacyjnych przygód to  wycieczka do Moszczanki. Rano 25 lipca spakowaliśmy bagaże i wyjechaliśmy na łowisko pstrąga. Czas upływał nam błogo na łonie natury.Część uczestników leniuchowała przy wodzie, inni z wędką w ręce próbowali złowić sobie obiad, a pozostali wyruszyli na zwiedzanie okolicy.  Po południu rozpaliliśmy grille i upiekliśmy kiełbaski, które zjedliśmy z apetytem. Późnym popołudniem, po miło spędzonym dniu wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu.